Magia Świąt ... to .. Czas nadziei, rodzinnych spotkań, białych marzeń...Czas okiennych wystaw, gdzie mróz jest malarzem...Gdzie przyjemny chłód, śnieg skrzypi pod butami...Wieczorem pod kocem, z ukochaną osobą...Przyozdobiony świerk, Domowa krzątanina, serca jedna migawka ...Na niebie pierwsza gwiazdka...
piątek, 11 października 2013
Rachunek
Któregoś wieczoru, gdy mamusia przygotowywała kolację, jedenastoletni syn stanął w kuchni, trzymając w ręku kartkę. Z oficjalną miną, dziecko podało kartkę matce, która wytarła sobie ręce w fartuch i przeczytała, co było napisane:
»za wyrwanie chwastów na ścieżce: 5000 lirów.
za uporządkowanie mojego pokoju: 10.000 lirów.
za kupienie mleka: 1000 lirów.
za pilnowanie siostrzyczki (3 popołudnia): 15.000 lirów.
za otrzymanie dwukrotnie najlepszego stopnia: 10.000 lirów.
za wyrzucanie śmieci co wieczór: 7000 lirów.
Razem: 48.000 lirów.
Mama spojrzała czule w oczy syna. Jej umysł pełen był wspomnień. Wzięła długopis i na drugiej stronie kartki napisała:
»Za noszenie ciebie w łonie przez 9 miesięcy. 0 lirów.
Za wszystkie noce spędzone przy twoim łóżku, gdy byłeś chory. 0 lirów.
Za te wszystkie chwile pocieszania ciebie, gdy byłeś smutny. 0 lirów.
Za wszystkie osuszone twoje łzy. 0 lirów.
Za to wszystko, czego ciebie nauczyłam dzień po dniu: 0 lirów.
Za wszystkie śniadania, obiady, kolacje, podwieczorki i śniadania do szkoły: 0 lirów.
Za życie, które ci daję każdego dnia. 0 lirów. Razem: 0 lirów«.
Gdy skończyła, uśmiechając się matka podała kartkę synowi. Ten przeczytał to, co napisała i otarł sobie dwie duże łzy, które pojawiły się w jego oczach.
Odwrócił kartkę i na swoim rachunku napisał:
»Zapłacono«.
Potem chwycił mamę za szyję i obsypał ją pocałunkami.
Gdy w osobistych i rodzinnych stosunkach zaczynają się pojawiać rachunki, wszystko się kończy. Miłość jest bezinteresowna albo nie istnieje.
«Któregoś upalnego dnia przygotowałam rożki z lodami i powiedziałam do czworga moich dzieci, że mogą je kupić za jednego buziaka. Zaraz dzieci ustawiły się w kolejce, aby dokonać "zakupu". Trzej młodsi uścisnęli mnie szybciutko, wzięli rożki i wybiegli na dwór. Gdy zaś przyszła kolej na mojego najstarszego syna, otrzymałam dwa buziaki. "Zatrzymaj resztę" -powiedział z uśmiechem».
Bruno Ferrero
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękne ! :) <3
OdpowiedzUsuńzgadzam się z powyższym komentarzem - piękne!
OdpowiedzUsuńKama