czwartek, 24 października 2013

Kevin sam w Nowym Yorku




Zrealizowany w 1990 roku "Kevin sam w domu" stał się ikoną kina familijnego. Ogromny sukces kasowy spowodował zapotrzebowanie na kontynuację losów Kevina McCallistera (w tej roli Macaulay Culkin). I doczekano się jej w 1992 roku, kiedy to na ekrany kin wszedł Kevin sam w Nowym Yorku. Warto przybliżyć po trosze scenariusz, bo mimo że jest to film kasowy i kochany przez miliony, to jednak stoi w cieniu poprzednika.
 
Rodzina Kevina doskonale pamięta niedopatrzenie z zeszłej gwiazdki i teraz nie spuszcza urwisa z oka. No, do czasu. Cały klan rodziny McCallisterów szykuje się na kolejne wakacje poza miejscem zamieszkania - na Florydzie. Po raz drugi kram budzi się za późno i w okrutnej niedyspozycji czasowej pędzi na łeb, to na szyje, byleby tylko znaleźć się na lotnisku. W skutek zamieszania Kevin myli swojego tatę z zupełnie obcym człowiekiem i wsiada do innego samolotu. Na miejscu okazuje się, że zawitał do Nowego Jorku. Mając przy sobie wszystkie dokumenty ojca, łącznie z kartami kredytowymi, chłopiec postanawia wykorzystać ten finansowy atut. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że do metropolii zawitał duet Harry’ego i Marva  - opryszków, których sam wpakował do więzienia. Ta dwójka szykuje się, by powrócić do interesu - na początek zamierzają obrabować luksusowy sklep z zabawkami, ale nie mogą sobie odmówić zemsty na tym, który ich zniszczył, problem tylko, gdzie szukać tego małego smarkacza. I nagle na przejściu dla pieszych ich drogi krzyżują się. Jednak jest to dopiero początek historii...
 
Idąc za ciosem po ogromnym sukcesie poprzedniego filmu, sequel uzyskał dużo większy budżet, przez co ma on jeszcze większe możliwości. Mamy okazję się o tym przekonać już w pierwszych ujęciach Nowego Jorku, a później Manhattanu, notabene dzielnicy największej metropolii na świecie; całość uzupełniają: atrakcyjniejsza ścieżka dźwiękowa, jeszcze śmieszniejsze i naładowane większą częstotliwością dowcipy sytuacyjne. A żeby było ciepło i rodzinnie - pozwolono sobie na częściowe powielenie schematu. I tutaj mamy wyalienowaną postać, której śmiertelnie boi się Kevin, by potem się z nią zaprzyjaźnić. Nie zabraknie i finałowej walki z bandytami, którzy otrzymują od naszego bohatera jeszcze większe kopniaki.
Jednak problem bandytów to jeden z wielu kłopotów Kevina, musi on także, przekonać obsługę najbogatszego hotelu w mieście że nie przyjechał tu sam, co wywołuje szereg zabawnych gagów. 
Oczywiście sequel to nie tylko komedia rodzinna. Nie zapomniano o najważniejszym. Gwiazdkowy optymizm, ale i wytłuszczone niemalże drukiem przesłanie „O RODZINNYM GRONIE W ŚWIĘTA” - niech dotrze do każdego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie ...

Przyciski Listonic

- See more at: http://darmowedodatkinablogi.blogspot.com/2013/09/bujajaca-sie-latarenka.html#sthash.RbAo3ms7.dpuf