niedziela, 9 czerwca 2013

Stary krasnal



Stary Krasnal (na podstawie bajki Torhild Moen „Gamlenissen”)


Wiercił się, kręcił, przewracał na boki, przecierał oczy, siadał – to stary krasnal na strychu. Zimno, ciemno, wilgotno.
Stary Krasnal spał cały rok. Tak, jak to robił całe lata przedtem, gdy go nie potrzebowali po świętach, a wyjmowali go z pudła na kolejne święta.
Kapotę miał zniszczoną, spodnie też, a czapka zupełnie straciła kolor.
– A może wymienią go na nowego w tym roku?! – myślał przerażony.
W poprzednim roku zauważył nowe aniołki i serduszka na choince. A przy kominku, gdzie tylko on zwykle siadał, posadzono też kilka innych krasnali.
Teraz leżą w pudełku obok i też pewnie czekają na święta.
Z pokojów na dole dochodziła melodia kolęd, czuć było przyjemny zapach pieprzowych ciasteczek.
Stary Krasnal podniósł ostrożnie wieczko pudełka i spojrzał w stronę okienka.
Śnieżna biel tak zaiskrzyła aż musiał przymrużyć oczy.
Zapalono już lampki na choince w ogrodzie, a dzieci ulepiły bałwana.
Stary Krasnal wychylił się jeszcze bardziej z pudełka i zastukał w okienko.
Bałwan spojrzał w górę i mrugnął jednym okiem. Ściemniło się i zrobiło się zimno, więc Stary Krasnal skulił się znowu w pudle. Nagle usłyszał kroki na schodach.
Może przyszli po świąteczne dekoracje? Ależ tak!
Poczuł, że ktoś podnosi jego pudełko i schodzi na dół do pokoju.
Krasnal wciąż siedział skulony i bardzo zdenerwowany. Serce biło mu jak młot.
Słyszał jak wyjmują bombki i kolorowe łańcuchy. Wreszcie ktoś otworzył jego pudełko.
Krasnal zauważył natychmiast, że te nowe krasnale już siedzą przy kominku. A on wciąż leżał w pudełku.
Czyżby zapomnieli o nim? Czy jego czas już się skończył?! – myślał i z trudem powstrzymywał łzy.
Nagle poczuł znajome rączki, które wyjęły go z pudełka. – Mamo, zobacz! – usłyszał. Musisz zreperować Starego Krasnala. On jest najlepszy, jakiego mamy!
Mama wzięła Starego Krasnala do rąk, obejrzała go ze wszystkich stron. Delikatnie wyjęła stare jodłowe igiełki z brody, potem wzięła igłę i wełnianą nitkę i zacerowała kapotę, zszyła też rozerwane spodnie.
A potem zdjęła starą czapkę i założyła nową. Czerwoną i błyszczącą, z bielutkim pomponem! Stary Krasnal poczuł jak robi mu się gorąco w serduszku.
Aż poczerwieniał, a oczy zabłyszczały mu z radości. Był Wieczór Wigilijny. Zapalono lampki na choince i czerwone świeczki w świecznikach. Zapachniało z kuchni; wszyscy usiedli przy stole.
– Mamo! Spójrz na Starego Krasnala! On się uśmiecha! – zawołała Kari i pocałowała Krasnala w czoło. O, tak! To Boże Narodzenie w domu!

Norweskie Krasnoludki nie kichają, bo kiedy wieje zimno z Północy zamykają małymi kluczykami swoje małe nosy.

H. Rasmussen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie ...

Przyciski Listonic

- See more at: http://darmowedodatkinablogi.blogspot.com/2013/09/bujajaca-sie-latarenka.html#sthash.RbAo3ms7.dpuf