Mały anioł o srebrnych włosach miał kłopoty. Był tak niegrzeczny, że Święty Piotr wezwał go do siebie. – Podejdź tutaj nicponiu – powiedział. – Coś mi się zdaje, że nie rozumiesz, że u nas w Niebie każdy ma coś do roboty, zwłaszcza teraz, w święta. Każdy z nas musi uszczęśliwić kogoś na Ziemi. – Święty Piotr spojrzał surowo i dodał: „Jednak ty byłeś tak leniwy, że nie możesz u nas zostać. Leć na Ziemię i spraw, żeby ktoś był szczęśliwy. Dopiero wtedy będziesz mógł wrócić do Nieba”.
I oto mały anioł znalazł się za bramą niebios. Zastanawiał się, co właściwie ma począć. Sfrunął na Ziemię, gdzie wszystko było pokryte miękkim, puszystym śniegiem. Aniołkowi było bardzo zimno w cieniutkiej koszulce. Pierwszą istotą, jaką napotkał, był zając, który grzecznie powiedział: „Dzień dobry!” Mały anioł chciał właśnie odpowiedzieć, gdy wtem usłyszał stukot kopyt i dźwięk dzwonka u sań. To był Święty Mikołaj jadący swoimi saniami.
Kiedy Święty Mikołaj dostrzegł małego anioła, zatrzymał sanie i zapytał: „Co ty tu robisz na Ziemi?” Anioł spuścił ze wstydu głowę i przyznał się, że był w Niebie niegrzeczny i leniwy.
- Aha, leniwy – powiedział Święty Mikołaj. – No to chodź ze mną, pomożesz mi dzisiaj w nocy. Wsiadaj do sań!
No i Święty Mikołaj zabrał małego anioła do sań i pojechali. Jechali dość długo, aż sanie raptownie zatrzymały się. Święty Mikołaj jadący swoimi saniami
Potem opróżnił swój worek, w którym były choinkowe ozdoby, i anielskie włosy.
- Może zechciałbyś mi pomóc przy ubieraniu choinek? – zapytał Święty Mikołaj.
- Och, chętnie – odpowiedział radośnie mały anioł.
- Cieszę się – powiedział Święty Mikołaj. – Ponieważ jestem wyższy od ciebie, będę ubierał choinkę od góry, a ty od dołu.
No i Święty Mikołaj i aniołek razem ubierali drzewka, zawiesili też na nich małe prezenty.
Wkrótce wszystkie ozdoby i anielskie włosy znalazły się na choince. Święty Mikołaj ruszył w dalszą drogę, aby przywieźć większe prezenty, obiecał też małemu aniołowi, że go zabierze po powrocie. Wtedy aniołek odkrył, że jedno maleńkie drzewko nie zostało jeszcze przystrojone. Co robić? Nagle wpadł na wspaniały pomysł! Miał przecież złote gwiazdki na swojej koszulce! Pozrywał je i zawiesił na gałęziach drzewka. Co by tu jeszcze dołożyć? Ależ oczywiście! Pasemka swoich cudownych srebrzystych włosów! Ustroił nimi drzewko – a kiedy już skończył, wyglądało naprawdę pięknie. Nawet zwierzęta wyszły z lasu, by je podziwiać!
Święty Mikołaj wrócił, a gdy zobaczył, czego dokonał mały anioł, bardzo go chwalił. – To był wspaniały pomysł – rzekł. – Teraz musimy wszystkie drzewka zawieźć do wioski. Może znajdzie się tam ktoś, kto weźmie twoją choinkę.
Potem Święty Mikołaj wraz z małym aniołem wsiedli do sań i ruszyli przez zaśnieżone pola. W oddali pojawiły się migocące światła domów.
Święty Mikołaj wjechał saniami na plac pośrodku wsi i rozdawał prezenty. Anioł zwijał się i pomagał jak umiał najlepiej. Przyszła wreszcie kolej i na choinkę tak pięknie przyozdobioną jego własnymi srebrnymi włosami i gwiazdkami z jego koszulki. Wziął drzewko i poniósł je w dół ulicy, do domku, gdzie mieszkało troje dzieci. Dzieci właśnie pomagały mamie myć naczynia, kiedy anioł cichutko, na paluszkach wślizgnął się do domu, postawił choinkę i położył pod nią prezenty.
Wymknął się z domu, podfrunął pod okno i zajrzał do środka. Widział, jak dzieci wyszły z kuchni, zobaczyły choinkę, a potem uszczęśliwione radośnie śpiewały i tańczyły wokół drzewka. Krzyczały: „Jaka piękna!” i „Kto ją nam przyniósł?”
Anioł uśmiechnął się – był szczęśliwy. Pośpieszył do Świętego Mikołaja.
- Czy mogę cię dokądś zawieźć – zapytał Święty Mikołaj.
-Tak, bardzo proszę – odpowiedział aniołek. – Zawieź mnie, proszę, do lasu, tam gdzie cię spotkałem. Muszę wracać do Nieba.
- Dobrze – powiedział Święty Mikołaj i ściągnął lejce. – Bardzo dziękuję ci za pomoc. Postaram się, aby Święty Piotr dowiedział się o tym.
- Bardzo dziękuję! Do widzenia! – zawołał mały anioł i znikł w ciemnościach nocy.
Kiedy mały anioł wrócił do Nieba, Święty Piotr oczekiwał go w bramie. Popatrzył srogo i powiedział z wyrzutem: „Co ty z siebie zrobiłeś? Spójrz na swoje włosy! A gdzie podziały się twoje złote gwiazdki?”
Gdy mu aniołek opowiedział, co stało się z jego włosami i złotymi gwiazdkami, Święty Piotr bardzo się ucieszył. – Właściwie teraz możesz wrócić do Nieba! – orzekł.
Święty Piotr był tak uradowany postępkiem małego anioła, że podarował mu nowe złote gwiazdki. Starsze anioły przyszyły mu je do koszulki. A srebrne włosy wkrótce przecież odrosną!
Fragment książki „Wesołe Boże Narodzenie”
Magia Świąt ... to .. Czas nadziei, rodzinnych spotkań, białych marzeń...Czas okiennych wystaw, gdzie mróz jest malarzem...Gdzie przyjemny chłód, śnieg skrzypi pod butami...Wieczorem pod kocem, z ukochaną osobą...Przyozdobiony świerk, Domowa krzątanina, serca jedna migawka ...Na niebie pierwsza gwiazdka...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie ...